Podatek od służbowego telefonu, samochodu itd.
NSA daje czadu! Sędziowie rozpatrywali, czy należy się podatek od używania służbowych telefonów, komputrerów i samochodów do celów służbowych. Doszli do wniosku, że tak! Bo przecież pracownik korzystając z telefonu w pracy się wzbogaca! Śmiech na sali.
Jakiś czas temu było głośno o wykorzystywaniu służbowych środków trwałych do celów prywatnych. Wtedy orzeczenia były różne, w zależności od sprawy. Ostatnio sądy zajmowały się podatkiem od pączków… Nigdy jednak urzędy skarbowe i sądy nie weszły na taki poziom abstrakcji.
Jakie było uzasadnienie dla płacenia podatku od „służbowego” wykorzystywanego służbowo? Otóż, sprawa dotyczyła zatrudnionych na tzw. kontrakty menedżerskie. Jeśli menedżer używałby np. swojego prywatnego samochodu, to mógłby wynegocjować lepsze wynagrodzenie, od którego zapłaciłby oczywiście podatek. Dostaje samochód służbowy, więc podatek też się należy!
Wyrok dotyczy konkretnej, rozpatrywanej przez NSA sprawy, ale i tak urzędy skarbowe będą się na niego powoływały, żeby ściągać dodatkowe daniny. Trudno powiedzieć, na jaką skalę ten proceder się rozwinie.
Absurd. Najbardziej spodobał mi się komentarz, że w takim wypadku pilot powinien płacić podatek od używania służbowego samolotu… może pójdźmy dalej – niech żołnierz płaci za karabin, sprzątaczka za miotłę itd.